Szopka świąteczna...

Witajcie !!!

 

Aż trudno uwierzyć, że już za moment, już za chwilę

siądziemy przy stole jak co roku ze swymi bliskimi

by cieszyć się narodzinami Bożego Syna...

 

 

Mam nadzieję, że Wasze przygotowania dobiegają końca

i w Wigilijny dzień z uśmiechem na twarzach i radością w sercach

pełni nadziei rozpoczniecie świętowanie :)

 

U mnie wiele już zrobione ale jeszcze kilka spraw do

załatwienia przede mną. Mam nadzieję, że zdążę...

Choinka wybrana i mimo zapowiedzi mojego synka nie jest to

gigant na jaki się zanosiło ;) Śliczna, nieduża, ubrana na biało...

 Jej zdjęcia mam nadzieję niebawem.

 

Dziś chciałam pokazać Wam szopkę, która stoi pod naszym drzewkiem.

Długo szukałam czegoś odpowiedniego. Od momentu gdy biel zawładnęła

moim sercem nie mogłam znaleźć nic co by mi odpowiadało.

Aż do tego roku gdy na giełdzie kwiatowej przez przypadek

znalazłam maleńkie, bieluśkie figurki Świętej rodziny...

Oczami wyobraźni zobaczyłam dokładnie to co widać na zdjęciach.

Nie jest to typowa szopka. Powiedziałabym nawet, że dosyć ascetyczna

i oszczędna ale to jest dokładnie to czego tak długo szukałam...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

fot. i stylizacja Joanna Jaworska

 

 

 

 

ceramiczne figurki (za grosze :) ) - giełda kwiatowa

szklany klosz Alfie - Broste Copenhagen, tutaj

 

 

 

A czy u Was stoją szopki?

 

 

 

Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze przed Wigilią

 z Wami spotkać tu na blogu!

 

 

 

 

Do zobaczenia.

 

 

J.