sobota, 13 października 2012

Inspirujący wieczór...

 
Witajcie!
 
Czy Wy też mimo wielkiej miłości do swoich domów i do urządzania i dopieszczania
wnętrz macie w swoich  mieszkaniach/domach takie miejsca,
których po prostu ... nie lubicie.
Mimo wielokrotnych rozmyślań, jakby podejść do tematu metamorfozy tego kąta/pomieszczenia , wielu chwil spędzonych na szukaniu inspiracji,
wielu prób zrobienia z tym czegoś ciekawego
macie chwilę zwątpienia, że to już tak zostanie na wieki...
 
No cóż. Ja mam takich miejsc sporo. Jest to z pewnością przedpokój i kąt z sofą, a i parę innych kątów pod ten temat podchodzi.
Z niemałym podziwem
oglądam wnętrza należące do koleżanek z blogowego świata, których domostwa wydają się
być urządzone perfekcyjnie i zapięte na ostatni guzik a kolejna zmiana jest tylko i wyłącznie wynikiem ich dekoratorskiego  szaleństwa.
 
Jednak staram się nie tracić nadziei, że i u mnie nastanie kiedyś ten piękny
dzień gdy nie trzeba będzie mocno się gimnastykować aby robiąc zdjęcie
na potrzeby kolejnego postu uniknąć wdarcia się w kadr wiszącego kabla
albo niezbyt gustownie wyglądającego drugiego planu ( i nie o bałagan tu chodzi  ).
:)
 
 
Zmieniając temat na bardziej inspirujący
coś dla ducha miłośników pięknych wnętrz...
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
Cudownego sobotniego wieczoru!
 
J.


 


6 komentarzy:

  1. Ja Cię błagam. Nie wstawiaj już tu takich zdjęć, bo ja zaraz mieszkanie rozwalę ! :) PS ...za ten dywan w paski nie obraziłabym się nic a nic ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj! tak ja też mam takie miejsca w domku, które czekaja na metamorfozę lub zupełną zmianę mebli itp... ale wszystko w swoim czasie i wiem, że kiedyś to nastąpi:))) nie każdy może mieć tak pięknie jak na Twoich inspiracjach, ale życzę Tobie , aby tak kiedyś było u Ciebie:)))
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne inspiracje, dwójka jest cudowna!

    A z tymi wątpliwościami i ciągłymm dążeniem do "doskonałosci" to doskonale rozumiem! - niestety...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie da się od razu mieć wszędzie pięknie. Najgorsze jest to, że jak się robi coś sukcesywnie, to jak już dojdzie się do końca i efekt powinien satysfakcjonować, to to co robiliśmy jako pierwsze wymaga zmiany czy odświeżenia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm...Mnie się wydaje, że to często jest tak, że cudze wydaje nam się ładniejsze i lepsze. Pewnie prawie każda z nas nie jest w pełni zadowolona ze wszystkich "kątów". Ale ja tez mam wrażenie, że czasami oglądam wnętrza perfekcyjne i zastanawiam się czy tam ktoś mieszka. Ja trzeci dzień walczę z pokojem córki i nic mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kazdy ma taki kacik chyba. A i z reguly bardziej krytyczni jestesmy wobec tego co nasze i niezauwazamy niedociagniec u kogos. Ale to i dobrze, dzieki temu ciagle pracujemy nad soba i nad tym co nasze w naszych czterech katach :o).

    Ja juz teraz wiem, ze takim klopotliwym miejscem bedzie biurko z komputerem. Od kilku dni rozprawiamy, gdzie go zaplanwoac ... w sypialni obok lozka? w pokoju dziennym za sofa? .. najchetniej oddelegowalabym blaszaka do piwnicy! ;o))))))) ale z drugiej strony przeciez my czesciej korzystamy z komputera z internetem jak z telewizora ... (moze samiast telewizora? .. )

    A co do inspiracji ... te podlogi ach podlogi, biale podlogi ... normlanie mogalbym byc miec tylko te biala podloge w domu ;o)

    OdpowiedzUsuń