czwartek, 24 listopada 2011

Głęboki wdech...

Przyszedł czas, w którym pora wziąć głęboki wdech po ostatnich zawirowaniach
i pora pójść naprzód. Nie będzie łatwo ale życie płynie dalej. Na razie powolutku będę się rozkręcać ale myślę, że to zrozumiecie.
Dziś króciutko (i bez zdjęć niestety) o tym co nowego i co w planach :

              1. Kupiliśmy w końcu łóżko do sypialni!! Stanęło jednak na Ikei ale nie           
                  żałuję. Najprostsze, nawet bez zagłówka ( co daje mi w przyszłości
                  możliwość   zrobienia czegoś ciekawego ).W tak niewielkim  
                  pomieszczeniu wystarczy, że główne skrzypce zagra na razie tapeta                  
                  Co do różnicy bieli między szafą a łóżkami ze wspomnianego
                  szwedzkiego sklepu , o której kiedyś wspominałam nie jest ona na         
                  szczęście taka duża a przy tak niewielkiej powierzchni jaką ma nasza
                  sypialnia (10m2) nie ma nawet jak tego zauważyć. Jestem baaardzo                   
                  zadowolona ( mąż jeszcze bardziej). Niestety brakuje jeszcze paru   
                  dodatków, których z racji przerwy jeszcze nawet nie znalazłam nie  
                  mówiąc o kupnie. Mówię m.in. o  dwóch wiszących po obu stronach  
                  łóżka lampkach pełniących  rolę lampek do czytania przed snem, stolików
                  nocnych lub czegoś co miałoby pełnić tę funkcję, narzuty,  dywaników aby
                  miło rano się stawało stopą na podłodze i  paru  jeszcze innych  dodatkach.
                 Tak więc ze zdjęciami muszę się jeszcze wstrzymać.   
                2. Między czasie udało mi się zmobilizować i zrobiłam dwie poduszki do
                    sypialni  wg „przepisu” Dagi. Wyszły naprawdę super J
                3. Rozpoczęłam również kolejny projekt dekoracji na pustą ścianę          
                     w przedpokoju. Mam nadzieję, że coś fajnego z tego wyjdzie.
                     Powiem tylko, że ma to coś wspólnego z motywatorami, o których
                     od czasu do czasu piszę.
                4. No i przede wszystkim WIELKIMI KROKAMI nadchodzą Święta!!
                     A ja jestem w lesie z przygotowaniami do dekorowania mieszkania.
                     Tak więc trzeba będzie się czymś zainspirować i coś przygotować…
                     Gdyby udało mi się wykonać kalendarz adwentowy byłoby cudownie.
                     Patrząc na wiele inspiracji z tym związanych zawsze marzyłam o takim
                     i nigdy nie starczało mi czasu na jego wykonanie. Zobaczymy jak będzie
                     tym razem…

Jak więc widzicie mimo przerwy troszkę się dzieje i mam nadzieję, że dziać się  będzie  J

  Cieszę się, że wracam i mam nadzieję, że u Was wszystko cudownie się układa.

                                              Pozdrawiam Was gorąco
                                              i do szybkiego zobaczenia

            J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz