Witajcie !!!
Szalony czas...
Po pierwsze zima jesienią - szczerze mówiąc nie przypominam sobie
czegoś podobnego w przeszłości. Na pierwszego listopada owszem
ale, że w październiku pierwszy śnieg... szaleństwo!!
Drugie... jeszcze nigdy tak nagle jak teraz nie musiałam zmienić
swoich planów zawodowych...a od piątku niestety muszę.
Powiem tylko, że wszystko teraz stoi u mnie na głowie.
Totalnie niespodziewanie ...
A wracając do mojego posta o refleksjach na temat życia zawodowego i naszych pasji
dziwnie zbiegło się to z dniem gdy muszę pomyśleć o tym
jeszcze poważniej.
Czy to może ten moment?
Może to los daje mi znać, że czas wszystko zmienić...
Sama nie wiem.
Gdyby tylko finansowo dało się to jakoś rozwiązać byłoby dużo prościej
podejmować takie decyzje.
Z tego miejsca dziękuję Wam za Wasze komentarze, niektóre baaardzo motywujące
inne znów pokazujące, że temat jest ogólnie powszechny i wiele z nas chciałoby spełnić swoje marzenia związane z pasjami ale albo nie mamy odwagi albo tak prozaiczna ;) rzecz jak
pieniądze ( a raczej ich brak) nam to uniemożliwiają...
Jednak jak to mówią kropla drąży skałę, małymi kroczkami do celu czy nie odrazu Kraków zbudowano...
Trzymam kciuki i za Was :)
Na osłodę przygotowałam coś pięknego...
Bardzo w klimacie, który panuje za oknem.
I choć dla mnie do codziennego funkcjonowania w tym wnętrzu
jest trochę za chłodno to aranżacja podoba mi się baaaardzo...
Fotografię wykonał Paul Massey, na którego stronę zapraszam tutaj
A aby osłodzić sobie dosłownie ten dzień upiekłam
cudownie czekoladowe i cudownie poprawiające humor, makabrycznie tuczące ...
Pozdrawiam !!
J.
tym razem najbardziej podoba mi sie ostanie zdjecie ;o)))))))
OdpowiedzUsuńprzykor mi ze los zmusza Cie do pewnych decyzji, ale jestem pewna ze sobie swietnie poradzisz.
Piękne wnętrze, i ten przepastny fotel...Brownie wygląda apetycznie! Powodzenia w podejmowaniu decyzji!
OdpowiedzUsuńAch ta kasa... ja tez marzenia mam dopracowane w szczegółach brakuje jednago elementu kasy :) no cóż życie, ale masz racje nie ma co sie poddawac wkońcu marzenia się spełniają ale jak to u siebie zauważyłam z opóżnionym zapłonem :)pozdrawiam i życze powodzenia
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, bedzie dobrze...moze to ten czas?:)
OdpowiedzUsuńNa fotce...swietna podloga...:))
Pięknie:)
OdpowiedzUsuńoj tam zaraz tuczące :) no może troche. ale za to jaka rozkosz dla naszych kubków smakowych:) O nie tez przeciez trzeba dbać.
OdpowiedzUsuńPOza tym - fotel w bieli wyglada przefantastycznie. Idealnie.
Trzymam kciuki żeby wszystko sie ułożyło.
zycie pisze rózne scenariusze....
zjadłabym takie brownie:) piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńja również trzymam kciuki:*
Rewelacja,
OdpowiedzUsuńi za to kocham biel, nawet jesli za oknem szaro takie wnetrze wylapie i wyeksponuje kazde swiatlo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
i zycze realizacji marzen;)
to prawda co napisałaś:) przecież nie od razu umiemy chodzić;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
ps. apetyczne brownie:)
zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, ślicznie dziękuję Little :)
UsuńPozdrawiam gorąco
J.
Jestem tu po raz pierwszy i bardzo mi się podoba. Będę podpatrywała inspiracje. To zdjęcie z wnętrzem w bieli jest super, fotel przełamuje biel nawet nie kolorem ale formą.Wygląda jak rozleniwiony misio, który wpadł się zdrzemnąć w zimowy dzień pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję kochane za słowa otuchy i wiary, że ze wszystkim dam sobie radę ( a mam inne wyjście ;) ), bardzo się cieszę, że inspiracja przypadła i Wam do gustu. Fotel rzeczywiście jest obłędny i wygląda na obłędnie wygodny.W sam raz na tą paskudną pogodę za oknem...
OdpowiedzUsuńPozdrawia i witam serdecznie nowe podglądaczki :):)
J.