niedziela, 21 października 2012

Parę refleksji na śniadanie...

 
Witajcie!!
 
Korzystając z chwili ciszy i spokoju
szybciutko nadrabiam zaległości.
Dla ciekawych tego jak było na pierwszych zajęciach
z fotografii powiem
ŚWIETNIE!!!
Czuję, że w końcu zrobiłam to co należało zrobić dawno.
Może to zabrzmi trochę ckliwie ale
w pewnym momencie na wykładzie zakręciła mi się łezka w oku
gdy zdałam sobie sprawę, że w końcu odważyłam się WRESZCIE
podążyć za głosem swego serca.
Mam nadzieję, że to dopiero początek bo mam jeszcze
parę marzeń/planów całkowicie nie związanych
z dotychczasowo obraną drogą.
No ale od czegoś trzeba zacząć.
 
Coraz częściej łapię się na myśleniu, że
ŻYCIE MAMY TYLKO JEDNO!!
(czyżbym się starzała??!!)
I że za żadne skarby nie chcę za 20-30 lat myśleć,
że nie zrobiłam nic aby przeżyć je w zgodzie ze swoimi pragnieniami.
Nomen omen dziwna sprawa z tymi naszymi
obawami, lękami w podejmowaniu tak wydawałoby się

oczywistych decyzji.
Lubisz fotografować/ gotować/ malować???
To czemu do cholery nie podążysz za tą swoją miłością.
Czemu nie poświęcisz należnego jej czasu?
Oczywiście każda z nas znajdzie milion powodów
(ze mną na czele)...
Ale warto się przełamać.
 
 
Co do większych i bardziej merytorycznych informacji z pierwszych dwóch wykładów
obiecuję, że postaram się coś skrobnąć niebawem.
 
A tym czasem...
 
 
Kilka migawek ze śniadania...
 
 
 
 
 
 

 
 
 
A czy Wam udaje się tak przełamywać?
Czy macie może głęboko skrywane marzenia by w cholerę rzucić
to czym zajmowałyście się do tej pory
i poświęcić się swojej pasji?
A może są wśród Was takie, które się już odważyły
i mogłyby dodać otuchy tym z nas, które jeszcze cały czas
boją się albo myślą, że to już za późno...
Było by super gdybyście
napisały parę słów na ten temat.
Jeśli chcecie zapraszam do pisania na mojego maila.
Myślę, że to ważny temat dla wielu z nas i parę krzepiących i
budujących słów od tych ODWAŻNYCH
mogłoby się bardzo przydać
(nie tylko mnie :) )
 
 
 
Pozdrawiam gorąco!!
 
 
J.

22 komentarze:

  1. Hej,fajne migawki śniadaniowe.Właśnie wczoraj zastanawiałam się czy nie kupić sobie takiego kwiatka jak masz na stole...i nie wzięłam :/

    Masz rację,czas tak szybko biegnie,że szkoda go marnować. W mojej sferze marzeń na liście z dopiskiem "mało prawdopodobne" znajduje się sklepik taki z prawdziwego zdarzenia,z wszelakiego rodzaju ozdobami i pierdołami do domu. Niestety to tylko marzenie,bo skąd wziąć te wszystkie pieniądze na moją fanaberię...
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beti ja mam podobne marzenie, na małą galeryjkę z super dodatkami do domku, roślinkami.

      Usuń
    2. No tak, finanse to niestety spore ograniczenie jeśli chodzi o nasze marzenia... i w moim przypadku tak jest. Pozostaje grać w totka regularnie :) i wierzyć, że kiedyś musi się udać stawiając kroczek za kroczkiem, tak mi się wydaje
      Pozdrawiam cieplutko
      J.

      Usuń
  2. Gratuluję odwagi, i tego że wreszcie się udało :) !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, po Waszych komentarzach kochane czuję się jakbym co najmniej weszła na Mont Blanc ;) Dziękuję pięknie
      Buziaki

      Usuń
  3. hej! super cieszę się, że odważyłaś się podążać za głosem serca:)
    a migawki ze śniadanka fantastyczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Mam nadzieję, że to dopiero początek!
      Pozdrawiam
      J.

      Usuń
  4. Dlaczego nie rzucę tego wszystkiego... Oj też mnie to ostatnio bardzo męczy (to chyba ta zbliżająca się nieubłaganie trzydziestka). Są dwa argumenty przeciw - pieniądze (szkoda rzucić dobrze płatnej posady) i strach przed nieznanym. Chyba jestem z tych co małymi kroczkami... Może jakoś powoli zacznę bardziej "po mojemu" zarabiać na życie. Zobaczymy...
    Dlatego trzymam kciuki również za Ciebie. Tak jak napisałaś, od czegoś trzeba zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, bardzo bliskie mi jest Twoje myślenie. Mam dokładnie to samo.W każdym bądź razie ten pierwszy kroczek mam za sobą czego i Tobie życzę :)
      J.

      Usuń
  5. Oczywiście, że tak! Zawsze robie to o czym marzę. Mimo, że mało współczesne, niepraktyczne, niemodne. nie ważne. mi to sprawia radość. i czuje to coś w środku, dla czego warto to robić.
    Pozdrawiam!
    I pyszne śniadanie chyba co?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo motywujące! A śniadanko owszem, bardzo smaczne :)
      Pozdrawiam
      J.

      Usuń
  6. Super. Podziwiam wszystkie babeczki, które nie dość, że są żonami, matkami itp. mają czas na swoje marzenia. Wiem co mówię. Jestem po czterdziestce i w końcu zaczęłam pisać bloga. A bloga zaczęłam pisać po to by zmuszał mnie do ciągłych realizacji moich pomysłów. W lutym poszłam, tak jak Ty, na kurs! I to jaki? Kurs renowacji mebli. Tak, wielu moich znajomych pukało się w czoło, ale tylko moja najbliższa rodzina, mówię o mężu i dzieciach (szczególnie córka) powiedzieli SUPER POMYSŁ! ponieważ od dawien dawna kochałam szperać po graciarniach. I teraz czuję się świetnie. Pracuję zawodowo, mam etat w domu, jak każda z nas, ale zawsze wygrzebię trochę czasu tylko dla siebie. Więc serdecznie gratuluję i będę śledziła wszystkie Twoje prace. pozdrawiam, Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, cudnie, renowacja mebli- wow!! Robi wrażenie.U mnie podobnie, mam to szczęście mieć męża, który bardzo mnie mobilizuje... Czasami mam wrażenie, że on bardziej wierzy we mnie niż ja sama. Dużo mu zawdzięczam jeśli chodzi o ten kurs fotografii...jedyne co to z uwagi na wiek mojego synka (prawie 3 lata) mam trochę wyrzutów sumienia, że zamiast z nim spędzam czas na swoich "fanaberiach". Ale gdzieś słyszałąm, że spełniona mama to szczęśliwa mama i mam nadzieję, ze coś w tym jest :)
      Pozdrawiam gorąco
      J.

      Usuń
  7. Gratuluje ja też marzyłam o fotografii a teraz marzy mi się sklep z dodatkami może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kurs fotografii to pierwszy dopiero krok do tych największych marzeń... Oby odwagi mi dalej nie brakło
      Pozdrawiam i życzę spełnionego marzenia
      J.

      Usuń
  8. cudownie, ze realizujesz swoje marzenia!!!
    ja naleze do osob zawzietych i straaaaaasznie upartych i jak mi na czyms zalezey, to staram sie to osiagnac dajac z siebie wszystko, ale moje marzenia sa bardzo bardzo przyziemne, wrecz takie nie dotyczace swiata materialnego, trudno mi to wytlumaczyc, tak piszac tutaj:)
    ale zycze, by twoje marzenia sie spelnialy!!
    zas zdjecia piekne, nie moge doczekac sie kolejnych postow, bo pewnie sie czegos naucze od ciebie, hi hi!!
    pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ależ mnie zaintrygowałaś :)) Dziękuję za życzenia powodzenia, mam nadzieję, że uda mi się choć cokolwiek tu przytoczyć z zajęć.
      Pozdrawiam
      J.

      Usuń
  9. Pięknie, że się realizujesz. też bym poszła na kurs fotografii, ale nie ma takiego w moim pobliżu. Ja od września zaczęłam uczyć się hiszpańskiego - też dawno o tym marzyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hiszpański, oj zazdroszczę, zazdroszczę :)i życzę powodzenia
      Buźka
      J.

      Usuń
  10. Od zawsze chciałam studiować fotografię! Teraz kończę architekturę i zastanawiam się co dalej. Jestem rozchwiana między miastem, a ulubioną wsią. Ech marzenie to wszystko to połączyć. Pasję, mieszkanie w pięknym miejscu i zarabianie na utrzymanie siebie i rodzinki. Gratuluję, że odważyłaś się na realizację marzeń! Zdradzisz co to za foto szkoła? Czekam na więcej postów fotograficznych;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, pogodzenie pasji z codziennym życiem i jeszcze zarabianiem to nielada wyczyn... Co do kursu oczywiście napiszę coś o nim nie robiąc z tego tajemnicy co to za kurs. Potrzebuję jednak trochę czasu na posta poświęconego zajęciom :)
      Pozdrawiam
      J.

      Usuń
  11. hmmm, teraz to mi dałaś do myślenia...akurat tez mi takie myśli chodzą po głowie...czuję, że robię rzeczy, które nie do końca mi odpowiadają, w pracy zawsze się znajdzie ktoś, kto wykorzysta moją małą asertywność:(a obowiązkó wciąż przybywa! gratuluję pierwszego kroku!zapamiętałam kiedyś taką sentencję: trzeba tylko wierzyć i chcieć a wszystko się spełni!no i jeszcze przełamac się i zrobić pierwszy krok! pozdrawiam cieplutko Marta P.S. Migawki śniadaniowe suuuper!

    OdpowiedzUsuń