czwartek, 22 września 2011

Holenderska inspiracja...

          
                                                                          Witajcie!

                                                            Dziś krótko acz treściwie i pięknie.

To piękne mieszkanie należy do szwedki  Pauli Buitenen-Eklund. Przyznam, że uwielbiam mieszkania całe w bieli i choć sama takiego nie posiadam (o powodach kiedy indziej ;) ) to mam ich sporo zgromadzonych w swoich inspiracjach. Mieszkanie Pauli mieści się w holenderskiej Hadze i choć zamieszkują je dzieci sama właścicielka nie obawia się o jego wyposażenie i z ogromną konsekwencją stawia na biel w całym domu... Popatrzcie...















                                                                        


Bez wątpienia najbardziej zachwyciła mnie jadalnia zapewne dlatego, że uwielbiam ogromne lampy nad stołem nadające charakter całości... Mieszkanie jest bardzo kobiece i delikatne. Zastanawia mnie  jak w takim i jemu podobnych wnętrzach odnajdują się mężczyźni....
                                                      Czy wogóle się odnajdują?


Wszystkie zdjęcia jak i artykuł autorstwa Jenny von Arronet znajdziecie moi  drodzy na stronie
                                                                  Skona Hem


                                                            Pozdrawiam ciepło

                                                                          J.



3 komentarze:

  1. i mnie się bardzo się biel podoba, ale we własnym domu jakoś nie wychodzi mi. Lubię kolory :)
    niemniej uwielbiam oglądać takie inspiracje :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachwycałam się podobnie ostatnio białymi wnętrzami, i te tutaj przedstawione przez Ciebie z jednej strony mnie zachwycają właśnie, a z drugiej, jak się tak przyjrzę, to jednak za biało mi ;o) brakuje jakiś akcentów koloru, bo za mdłe,za "puste", za szpitalne, jest jednak to wszytko dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja UWIELBIAM białe wnętrza i te ekstremalne i te łamane drewnem i kolorem ale raczej nie mogłabym też mieszkać na codzień w totalnej bieli. Te pierwsze lubię oglądać u kogoś.U siebie w domu wolę tą drugą opcję choć przypuszczam, że gdyby nie mój mąż bieli w domu miałabym napewno więcej, duuuużo więcej :)

    Joasia

    OdpowiedzUsuń